Podsumowanie roku 2017 - czy odniosłem sukces?

Podsumowanie roku 2017

Koniec roku tuż, tuż. Nadszedł czas podsumowań. Wydaje się, że wszędzie ktoś coś podsumowuje, co bywa wręcz nudne i męczące. Prawda jest taka...



Prawda jest taka, że podsumowania są potrzebne. Ba, nawet konieczne. Nie oznacza to jednak, że od razu trzeba je publikować we wszystkich mediach świata, jak to niektórzy czynią.

Ja publikuję swoje podsumowanie gdyż jestem po prostu Wam je winien. Wiem, że są osoby mocno mi dopingujące, za co z całego serca im dziękuję. Nie będę się wdawał w szczegóły bo nie oto tu chodzi. Chciałbym jednak pokazać i uświadomić Wam, jak wiele można osiągnąć w ciągu jednego roku dzięki determinacji i wsparciu najbliższych. Przejdę do sedna.

Po pierwsze…
Założyłem Blog Handlowy. I wiem, że warto było. Nie spodziewałem się, że zostanie on tak ciepło przyjęty. Tworząc go musiałem się wiele nauczyć o tych wszystkich internetach hehe ;D Stworzyłem go sam i to mój największy tegoroczny sukces! 

Po drugie...
Nie próżnowałem, jeśli chodzi o naukę. Oprócz szkolenia innych, sam się doszkalałem. W mojej obecnej sytuacji uważam to za obowiązek i jeden z głównych czynników odnoszenia sukcesów. W tym roku uzyskałem tytuł Trenera Biznesu Master Teacher, zrobiłem mnóstwo kursów nie tylko związanych ze sprzedażą ale także technicznych, pomagających ogarnąć kwestie grafiki, podcastów, video, pozycjonowania i wielu innych…

Po trzecie…
Zrobiłem to wszystko bez jakiejkolwiek kolizji z moją etatową pracą! Tak, to jest możliwe. Wszystko jest kwestią organizacji. Moja efektywność wzrosła kilkukrotnie, a przynajmniej tak mi się wydaje :P. Wierzę jednak, że można “spiąć się” jeszcze bardziej i będę mocno tego próbował.

I po czwarte…
Rodzina. Mam wspaniałą żonę i dwójkę cudownych dzieci! Odkąd pracuję nad blogiem i kursami, nikt z rodziny na tym nie ucierpiał. W dalszym ciągu poświęcam rodzinie maksimum wolnego czasu. Nie pracuję w weekendy, a na tygodniu tylko, gdy dzieci pójdą już spać.


Nie wszystko niestety wygląda tak cudownie. Kilka słów o porażkach:

  • Opublikowałem zbyt mało artykułów. Zakładałem, że będzie ich dużo więcej. Zwiększenie ich ilości to moje noworoczne postanowienie :)
  • Nie skupiłem się na właściwej promocji bloga. Nie organizowałem reklam i kampani w social media. Miałem to w planach lecz chyba trochę mnie to przerosło.
  • Nie przeczytałem założonej na początku roku liczby książek. Może gdybym miał kierowcę… hehe :)
  • Sport. Zdecydowanie za mało sportu. Rower był użyty dosłownie kilka razy, bieganie podobno jak siłownia pozostało jedynie w planach. No może tylko bieganie za dziećmi zdarzało się niemal codziennie ;)
  • Nie kupiłem biletów na Metallicę i nie wygrałem w Lotto - bo nie gram.


I tak wygląda moje podsumowanie 2017 roku w telegraficznym skrócie. Bilans jest raczej na plusie. Oczywiście na własne potrzeby rozpisałem sobie podsumowanie szczegółowo, do skrupulatnej analizy. To pomaga wyłapać błędy, które muszą zostać w przyszłości skorygowane, ale też działania (nawet drobne), pomagające w realizacji celów. 

Polecam Wam zrobienie takiego szczerego podsumowania. Zobaczycie do jakich ciekawych wniosków można dojść. Mam nadzieję, że udało Wam się osiągnąć zamierzone cele.

Pozostało raptem kilka dni do świąt, więc chciałbym złożyć Wam z tej okazji szczere i ciepłe życzenia. Abyście ten czas należycie celebrowali, wraz z bliskimi odpoczywali od codziennych spraw, bawili się i byli szczęśliwi. Wesołych Świąt!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz